Komentarze: 1
Patrzę przez okno, na ten szary świat.
Na te chmury z dymu, na stoczniowe kominy.
Patrzę na to co dzień, bez wyjątku.
Ale zaraz za kominami widzę las i resztę miasta.
Z 9 pietra widzę, jak wielke jest moje miasto.
I patrzę przed siebie nieruchomo, ze szklistymi oczami.
Wypełnionymi łazami.
Pełnymi bólu, cierpienia, miłości.
I zastanawiam się nad tym, dlaczego Cię kocham.
Skoro tak wielkie jest moje miasto,
To świat jest przeogromny.
A mój świat teraz jest tylko Toba...
I nadal nie wiem, jak to możliwe.